Bemole i krzyżyki występujące stadnie przy na początku pięciolinii potrafią zdeprymować muzyka, a co dopiero basistę. I niepotrzebnie, bo zapis nutowy nie jest po to, by życie utrudnić ale żeby ułatwić. Nie po to dziesiątki pokoleń pracowało (i pracuje nadal) nad zapisem nutowym, żeby następne pokolenia przeklinało poprzedników.
Ale do rzeczy, w czym ten las krzyżyków czy bemoli ma ułatwić życie muzykowi? Ano w tym, żeby wiedział w jakiej tonacji ma grać a tym samym jak ma ułożyć ręce. Basista ma o tyle łatwiej, że układa jedną rękę, w dodatku lewą... a na dodatek ułożenie ręki sprowadza się w większości przypadków do przesunięcia jej na gryfie tak, by środkowy palec celował w pierwszy stopień gamy.
Właśnie tutaj wychodzi na jaw dość mocno ukryta korzyść wynikająca z ogrania skal w różnych pozycjach - im więcej znamy sposobów zagrania skali, tym większą mamy swobodę w wyborze i ewentualnych zmianach pozycji. Możemy sobie zapomnieć o krzyżykach i bemolach, bo palce same wiedzą jak chodzić po gryfie a głowa ma czas na skupienie się na interwałach (patrz poprzedni wpis) i wartościach rytmicznych (czyli długościach) dźwięków. No ale trzeba te cholerne gamy wyćwiczyć, innej rady nie ma.
Dobrym sposobem na szybkie rozpoznanie tonacji jest zapamiętanie układu koła kwintowego (przy okazji polecam stronę poświęconą nauce koła kwintowego), z diagramu od razu widać jakiej tonacji odpowiada dana liczba znaków przykluczowych:
Warto zwrócić uwagę na układ znaków przykluczowych w kolejnych tonacjach - jest on niezmienny i ogólnie przyjęty. Nikt nie porządkuje znaków przykluczowych np. od najniższego do najwyższego tylko zostawia się je tak, jak przybywają w procesie budowy kolejnych gam. Ma to kapitalne znaczenie (o czym za chwilę) dla osób nie mających na tyle dobrej pamięci wzrokowej, by mieć na zawołanie przed oczami koło kwintowe.
Kolejne gamy krzyżykowe buduje się na piątym stopniu gamy poprzedniej a gamy bemolowe na czwartym. Znak przykluczowy służy do zachowania miejsca występowania półtonów, tzn. między 3 i 4 oraz 7 i 8 stopniem gamy. Dla przykładu: budujemy gamę G-dur na podstawie gamy C-dur. Kolejne dźwięki w gamie C to C-D-E-F-G-A-H-C, półtony występują naturalnie między E i F oraz H i C, między 3 i 4 oraz 7 i 8 stopniem gamy. Zacznijmy teraz wyliczankę od G, otrzymujemy: G-A-H-C-D-E-F-G. Między 3 i 4 stopniem mamy półton (dźwięki H i C) więc jest OK. Natomiast między 7 i 8 stopniem mamy cały ton (dźwięki F i G), zaś półton występuje między 6 i 7 stopniem. Postawienia krzyżyka przy F (czyli podwyższenie o pół tonu do dźwięku Fis) załatwia sprawę - między 6 i 7 stopniem dostajemy cały ton a między 7 i 8 pół tonu... gama G-dur gotowa a w niej dźwięki G-A-H-C-D-E-Fis-G. I tak w koło (kwintowe zresztą) - stawiamy kolejne krzyżyki na 7 stopniu. Wynika z tego fajny użyteczny wniosek: ostatni krzyżyk przykluczowy jest o pół tonu niżej od tonacji gamy. Zatem żeby poznać tonację, wystarczy przeczytać wysokość dźwięku z ostatniego krzyżyka i podnieść go o pół tonu.
Teraz pójdźmy w drugą stronę i zbudujmy gamę czwartym stopniu gamy C (czyli F). Najpierw wyliczanka: F-G-A-H-C-D-E-F. Tutaj dla odmiany mamy półton między 7 i 8 stopniem (dźwięki E i F), ze to drugi półton występuje między 4 i 5 stopniem (dźwięki H i C). Tym razem sprawę załatwi obniżenie 4 stopnia (dźwięk H) o pół tonu czyli postawienie bemola. Otrzymana gama F-dur składa się z dźwięków F-G-A-B-C-D-E-F. Zauważmy, ze następną gamę będziemy budować na dźwięku B, czyli tym który właśnie pojawił się w wyniku postawienia bemola. Jak łatwo się domyśleć, gama B-dur będzie miała 2 bemole (dźwięk B i Es), ale ten pierwszy (albo inaczej: drugi od końca bądź przedostatni) wskazuje na tonację utworu. W następnej gamie (Es-dur, kto chce niech sobie zbuduje per analogia) będą 3 bemole (dochodzi As) i znowu drugi od końca wskazuje tonację gamy. Wniosek: przedostatni bemol wskazuje tonację gamy.
Jak widać żeby nie zgubić się w lesie krzyżyków i bemoli, wystarczy znaleźć jedno konkretne drzewo i śmiało rozczytać bez tabulatury np. taki fragmencik:


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz